Cera naczynkowa, jak radzę sobie ja cz.2




Dziś kolejny post o moich sposobach na pękające naczynka na twarzy oraz......pajączki na nogach. Co prawda mój stan nie jest zaawansowany ale wychodzę z założenia, że lepiej zapobiegac niz leczyć. Uważam również,  że stosowanie kosmetyków nie sprawi że naczynka znikną ale może znacznie poprawić nasz  stan skóry oraz zapobiec pojawianiu sie nowych pękających niespodzianek.

Maseczka z czerwonej glinki jest jednym z tych kosmetyków,  który na stałe zagościł na mojej liście pielęgnacji cery naczynkowej. Dlaczego? Ponieważ systematyczne jej stosowanie obkurcza i uszczelnia naczynia krwionośne przez co zapobiega ich pękaniu.
Znakomicie ściąga pory jest również polecana osobom zmagajacym się z trądzikiem różowatym.
Glinka zawiera dużą ilość krzemu, żelaza,  aluminium, wapnia, magnezu, sodu, potasu, manganu oraz tytanu.
Świetnie się sprawdza na mojej suchej skórze ale jest także polecana dla cery tłustej i mieszanej. Po użyciu nie mam uczucia sciagnietej skóry , maska ja bardzo dobrze ujędrnia. Cera wygląda  świeżo, jest jednolita i na takim efekcie najbardziej mi zależało. Kosmetyk sprawdza się u mnie znakomicie, mam też wrażenie że posiada właściwości odmładzające:)
Ja używam czerwonej glinki firmy Argiletz w tubce, która jest gotowa do użycia.  Równie dobrze sprawdza sie wersja w proszku, którą rozrabiamy z wodą lub hydrolatem.
Maska sprawdzi się u dziewczyn i pań w kazdym wieku :)





Pajączki na nogach to bardzo rozległy temat. Pojawiają sie z nienacka i niestety nie dodają urody naszym nogom.  Ja nie mam ich zbyt wiele ale wiem , że z wiekiem będzie ich przybywać ( czynniki genetyczne ) . Robię więc co mogę aby zapobiegać ich powstawaniu : nie używam żadnych rozgrzewających kremów ujędrniających  bądź antycellulitowych,  hardcorowych peelingów czy bardzo  gorących kąpieli itd. Jednak aby nie zwariować od tych zakazów nie zrezygnowałam z pływania ( chlor nie sprzyja cerze naczynkowej ) i z siłowni -poprostu nadmiernie nie obciążam nóg. Po treningu jeśli czuję, że nogi są zmęczone używam niezastąpiony Lioton 1000. Natomiast na codzień stosuję Esceven żel,  który zawiera wyciąg z kasztanowca. Uszczelnia naczynia krwionośne i zwieksza ich napięcie. Nanosze go na skórę ud i łydek codziennie po kąpieli i musze przyznać,  że naprawdę przynosi mi ulgę i uczucie lekkosci nóg.
Żel jest również polecany na żylaki, świąd a także kurcze łydek.
Dla mnie skuteczny  i tani ( około 10zl ) sposób na zapobieganie powstawaniu kolejnych pajaczkow.

To tyle na dziś, zapraszam na część trzecią w której opowiem o kosmetykach, które niestety mnie zawiodły.
Pozdrawiam,
Ags

Komentarze

  1. Super artykuł/ Wesołych Swiat

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam kolezanke :)) przyszlam podziekowac za polecenie lakieru mua. Faktycznie przypominaja essie z wygladu. Kupilam lososiowy odcien i jutro bede malowac. Chcialam skusic sie na inne, ale byly wykupione. Chyba musza byc znane. Dziekuje raz jeszcze :)) Smacznego jajka i mokrego dyngusa :))

    P.S. Weryfikacja obrazkowa nieco utrudnia i pewnie niektorych zniecheca do komentowania. Mozna to zmienic w ustawieniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :)mam nadzieję, że lakier sie spisze :)Wesołych Świąt !
      Zaraz zmienie ustawienia, dzieki za radę :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Insta @aga_east